Najczęściej jemy ponad miarę z trzech powodów: by się pocieszyć, odprężyć lub zabić nudę. Przykład? „Tak mało mam przyjemności w życiu” – tłumaczysz się przed sobą, pogryzając orzeszki.
Żeby zapomnieć o kłopotach w pracy, uciekasz w chrupanie ciasteczek. Albo z upodobaniem zajmujesz się wyszukiwaniem w szafkach rozmaitych frykasów, bo w twoim życiu nic się nie dzieje i nie wiesz, co zrobić z wolnym czasem.
Jak uciec z tej pułapki?
Gdy czujesz, że narasta w tobie napięcie, postaraj się szybko rozbroić emocjonalną bombę. Ale nie za pomocą jedzenia! Spróbuj np. zbiec ze schodów, wytupując negatywne emocje. Albo uderz pięściami w poduszkę czy wrzaśnij.
Żyjesz w pędzie?Denerwujesz się przed rozmową z szefem? Bardziej potrzeba ci wyciszenia niż wyładowania energii. Weź więc kilka głębokich oddechów, posłuchaj relaksującej muzyki lub policz wszystkie zielone przedmioty w pokoju. Poczujesz się odprężona. I ani grama nie utyjesz!