Wykorzystajmy czas, w którym przyprawy do potraw możemy zrywać prosto z grządki. Świeże zioła smakują najlepiej!
W lecie jedzenie ma zupełnie inny smak. Wokół w bród dojrzałych warzyw, ogrzanych słońcem owoców i jeszcze czegoś – nadzwyczajnych, aromatycznych ziół. Korzystajmy z nich póki możemy. Smarujmy cieplutki chleb smakowymi masłami. Z białego sera zróbmy wyborną pastę, taką jak podają w restauracjach, do zielonej sałaty dolewajmy wonnej oliwy – nabierze niezwykłego aromatu. A żeby mieć skąd rwać świeże listki, zróbmy na oknie pachnącą, jadalną rabatkę.
Mrozić czy suszyć?
Mrożenie jest zdecydowanie lepszą metodą utrwalania. Pozwala zachować niemal wszystkie cenne składniki. W dodatku po wrzuceniu do potrawy zielenina wygląda jak świeża. Poza tym zdecydowanie prościej jest mrozić niż suszyć. Zioła wystarczy opłukać, osączyć, posiekać, włożyć np. do kubeczka po jogurcie, przykryć wieczkiem lub folią i wstawić do zamrażarki.
Aromatyzowane octy i oliwy
Z dodatkiem rozmarynu, tymianku lub bazylii możesz kupić w sklepie. Ale smakowe oliwy i octy łatwo zrobisz też sama. Opłukane i osuszone zioła włóż do butelki, zalej octem lub oliwą o temperaturze pokojowej.
Potem odstaw je na 2 tygodnie i co jakiś czas wstrząsaj. Przecedź i przelej do innej butelki. Ocet i oliwa nabiorą niepowtarzalnego aromatu ziół. Będziesz mogła je dodawać do sałatek, sosów, marynat do mięs.